docieranie czy zastraszanie?
Bardzo ciekawa interpretacja i NOWOMOWA burmistrza: "Ja tych IP nie zbieram po to, żeby kogoś gnębić, tylko docieram: piszesz, że jestem taki i taki, więc dlaczego tak sądzisz? Chciałbym to wiedzieć jako człowiek. Mam do tego prawo – zastrzega włodarz." Finster NIE GNĘBI, tylko DOCIERA! Drodzy internauci D O C I E R A. Dociera poprzez telefony do mężów, żon, pracodawców i inne kanały nacisku. Do Osowickiego widocznie nie dotarł żeby ten żonę uciszył, więc kazał Bonnie zwolnić doktora z pracy w szpitalu. Kaczmarka nie gnębi, tylko dociera do niego (i do społeczeństwa) poprzez inwektywy, kłamstwa i kalumnie na swoich konferencjach dla mediów. Przy okazji robiąc sobie kampanię wyborczą w godzinach pracy w ratuszu. DOCIERAJĄC, a nie GNĘBIĄC Finster jeszcze stosuje pogłębioną analizę psychologiczną oraz terapię, do której - jak twierdzi - ma prawo jako człowiek. W imię humanitaryzmu dzwoni i dopytuje internautów dlaczego go nie lubią i piszą o nim brzydkie rzeczy... W mojej analizie psychologicznej, DOCIERANIE w wykonaniu Finstera to socjotechnika, którą w normalnym języku określa się jako ZASTRASZANIE.