z konferencji jasno wynika
że nie mają koncepcji na funkcjonowanie ZZO. Mowa o możliwych inwestycjach mogących zwiększyć produktywność i rentowność zakładu, ale burmistrz nie chce w to inwestować. Pozornie niezrozumiałe, jeżeli założymy, że oznaczałoby to niższe opłaty śmieciowe w przyszłości. Faktycznie jest to jednak zrozumiałe, ponieważ inwestowanie w "jakiś zakład w Nowym Dworze o których przeciętny obywatel nic nie wie" jest słabą kartą przetargową w walce o wyborców. W warunkach wysokiego zadłużenia miasta (co ozn. również problemy z wykorzystaniem funduszy unijnych) interes polityczny podpowiada: nadal stawiamy na dekoracje i fajerwerki, ludzie chcą igrzysk!