do kroniki kryminalne cz. 3
No właśnie. Było jeszcze, że Kaczmarek straszył panie urzędniczki sądem. A teraz się okazuje, że powoływał się na orzecznictwo sądowe. Cóż za finezyjna interpretacja! Finster tak bardzo pragnie udowodnić swoje racje, że plącze się w zeznaniach i staje się przez to totalnie niewiarygodny. Pinokio jeden...