Z was się śmieję!
Z was się śmieję!
Z was! Elita! Cha, cha, cha...
Otóż oświadczam wam,
że wasz mąż stanu,
wasz Cincinnatus,
wasz wielki człowiek,
wasz Nikodem Dyzma
to zwykły oszust,
co was za nos wodzi,
to sprytny łajdak, fałszerz
i jednocześnie kompletny kretyn!
Idiota,
nie mający zielonego pojęcia nie tylko o ekonomii,
lecz o ortografii.
To cham, bez cienia kindersztuby,
bez najmniejszego okrzesania!
Przyjrzyjcie się jego mużyckiej gębie
i jego prostackim manierom!
Skończony tuman,
kompletne zero!
Daję słowo honoru,
że nie tylko w żadnym Oksfordzie nie był,
lecz żadnego języka nie zna!
Wulgarna figura spod ciemnej gwiazdy,
o moralności rzezimieszka.
Sapristi!
Czy wy tego nie widzicie?
Źle powiedziałem, że on was za nos wodzi!
To wy sami wwindowaliście to bydlę na piedestał!
Wy! Ludzie pozbawieni wszelkich rozumnych kryteriów.
Z was się śmieję, głuptasy! Z was! Motłoch!