Taki oto przykład...
Wyobraźmy sobie, że oszczędzamy przez 20 lat w banku i nagle się dowiadujemy, że Pani Kowalska dokonywała malwersacji naszym kosztem. Czy zainteresujemy się tym kim jest pani Kowalska i co się z nią stanie? Bardzo wątpię. Właściciele banku, zamiast upubliczniać informacje mogące zniszczyć bank, zrobiliby wszystko w celu ugodowego załatwienia sprawy bez rozgłosu i zarząd banku natychmiast wyleciałby na zbity pysk. Teraz porównajmy to z obecną sytuacją.