J.S.
Kilkanaście lat temu chodziłam w wolnej chwili od sklepu do sklepu, a to z nudów, a to żeby towar pooglądać...Byłam tzw. oglądaczem. Do momentu, kiedy sama zaczęłam pracować w handlu, stojąc za ladą i czekając na kupującego (nie ogladacza). Ktoś kto nie pracował w handlu nigdy nie zrozumie sprzedawców. W zupełności zgodzę się z ZSX. Święta racja!!! Urzędasów na weekend do sklepów, a wtedy my, Sprzedawcy spokojnie wybierzemy się na zakupy i NA PEWN0 coś dla siebie kupimy...