W 100% się z Tobą zgadzam
Przecież na rynku nie można nawet spokojnie sobie usiąść. W tym tygodniu byłam świadkiem, jak jedna Pani, nie zamierzająca karmić gołębi, usiadła sobie na ławce. Zaraz wszystkie się do niej zleciały, nadal trzymając chusteczkę przy nosie (prawdopodobnie leciała jej krew), wstała i przeganiała je nawet z kurtki. Jakby nadal miała ochotę usiąść, to by nie było możliwe, gdyż gołębie zajęły całą ławkę.