Panie doktorze, tak panie doktorze...
Byłem wczoraj ze znajomymi na szantach, zawstydzili mnie nasi „włodarze”, którzy tytułowali się panie doktorze itp. To nie naukowa debata, a szanty, znajomi z Gdańska mieli radochę, bo jak to określili, to małomiasteczkowy folklor. Panie doktorze Finsterze, panie doktorze Szczepański, macie swoje tytuły, chociaż nie afiszujcie się nimi publicznie, bo wstyd mi za was.