A nam coraz lepiej
Dlaczego Niemcy za roboczogodzinę dostają średnio 144 zł, Francuzi 125 zł, w Singapurze pracownik otrzymuje 76 zł, a w Polsce tylko 25 zł. Pod tym względem wyprzedzamy jedynie Filipiny. Niedawno amerykański serwis finansowy Bloomberg dokonał analizy, z której wynika, że polskie zarobki po 20 latach kapitalizmu są na żenująco niskim poziomie, a polski pracownik zarabia jak w trzecim świecie. Płaca minimalna w Polsce wynosi obecnie 1600 zł, co daje niecałe 1200 zł na rękę, gdy tymczasem minimum mieszkańca Luksemburga wynosi w przeliczeniu 7 tys. zł. Nie można jednak nie wspomnieć, że koszty utrzymania w tym kraju są dużo wyższe niż u nas. Z najnowszego raportu GUS wynika, że aż 16 proc. polskich rodzin żyje poniżej granicy ubóstwa, o czym już wcześniej alarmowali eksperci z Polskiej Akademii Nauk. Ustalili oni, że ponad 6,5 mln rodaków zmaga się z biedą oraz brakiem pieniędzy. Prawie 31 proc. Polaków przyznaje, że z trudnością udaje im się przetrwać za otrzymaną pensję cały miesiąc. Blisko 40 proc. ankietowanych twierdzi, że nie ma środków na rozrywkę czy kulturę, a co czwarty zapytany nie ma na wizytę u lekarza. Aż 42 proc. gospodarstw domowych nie jest w stanie bez kłopotu pokryć niespodziewanych wydatków i to zaledwie w wysokości 500 zł. Z danych wynika także, że ponad 800 tys. osób zarabia tylko pensję minimalną, a około 70 proc. z ogólnej liczby pracujących mniej niż średnia krajowa, czyli ok. 2600 zł netto. - Po 20 latach kapitalizmu i dekadzie członkostwa w UE Polskę dzieli od naszych zachodnich sąsiadów finansowa przepaść. A to Polska właśnie ... i jak jej nie kochać?