Glupota lodzka nie zna granic!!!
W 1999-moze 2000roku(doklanie nie pamietam) Janik latal codziennie z kwiatkiem do pewnej Magdy,ktora w markecie Hyper...sprzedawala ciasteczka,tak sie nia zauroczyl...zobaczylam go pierwszy raz i juz wtedy wiedzialam,ze to idiota! czlowiek chory psychicznie i narwaniec! tyle...on juz sie taki glupi urodzil...lubi robic szum wokol swojej osoby...udaje kogos nadzwyczajnego,ma wysokie mniemanie o sobie...w w zasadzie...to jest nikim! szalencem wymyslajacym coraz to nowsze pomysly na zwrocenie na siebie uwagi.On juz taki bedzie,potrzebuje poklasku i slawy...nie wazne,ze po trupach ...do celu.na jego leczenie jest juz za pozno...za stary! jedynie palka "w leb" gdzies w lesie,to moze spokoj bedzie,inne metody nie poskutkuja.Dzis obrazi burmistrza jutro kogos innego,jak mu sie fajny pomysl przysni.Niech go diabli! i jego kumpla tez! Kto sie glupi rodzi...glupi umiera.Mozgu nie da sie kupic.Takich to proponowalabym nago na srodku ronda do pala na miesiac przywiazac,dla przykladu.Pewna jednak nie jestem,czy Janik nie uznalby tego za nagrode...?Zycze wszystkim pokrzywdzonym wytrwalosci w walce z debilizmem!