:)
Podążając tokiem myślenia tych, którzy twierdzą, że organizowanie takich "patryjotycno-historycznych" imprez to obciach i strata pieniędzy, można im podsunąć inną ciekawą drogę działania, nie kosztującą ani grosza. Np. zmiana nazewnictwa różnych miejsc. Niedawno czytałem, że pewne "stowarzyszenie poparcia kogoś tam" w pewnym mieście proponuje przywrócić "starą i tradycyjną" nazwę pewnego miejsca. Ma ono się znowu nazywać "100-lecia", a nie tak jak teraz. Niezwykłość tej propozycji polega na tym, że ta nazwa, owego 100-lecia" została temu miejscu nadana przez zaborców dla uczczenia 100 lat pokonania wojsk napoleońskich i wojsk Księstwa Warszawskiego...... przez Prusy.