Od czasów PRL-u w urzędach ...
Od czasów PRL-u w urzędach nic się nie zmieniło. Ciągle uważa się, że petent jest tylko kolejną osobą zakłócającą spokojny dzień przed biurkiem. Kiedy nastaną czasy, że zamiast odsyłania z kwitkiem zacznie się pomagać ludziom. Czy wicestarosta wyciągnie wobec swoich pracowników jakieś konsekwencje. Nie można na początku kogoś odsyłać z kwitkiem a zaraz po nagłośnieniu sprawy udawać, że nic się nie stało i załatwiać wszystko od ręki. Świadczy to o braku kompetencji pracowników starostwa albo o złych zamiarach urzędników. Nie wiem co jest gorsze.