Dzięki "wolności" ...
Dzięki "wolności" i Solidarności: - jesteśmy: w 1948 r. jeśli chodzi o wydobycie węgla, - w 1959 r. jeśli chodzi o budownictwo mieszkaniowe, - i w 1965 r. jeśli chodzi o całe górnictwo odkrywkowe. A w produkcji miedzi (bo jest koniunktura i wysokie ceny) zwiększyliśmy produkcje nawet o 6% - W STOSUNKU DO NAJLEPSZYCH LAT KOMUNY. Za to mamy: - ponad 30% odłogów, - zniszczony absolutnie przemysł stoczniowy, zbrojeniowy, samochodowy, rolnictwo, hutnictwo, - z 77 kopalń zostało nam około 35, - średnia płaca w przeliczeniu na towary jest 2-4 razy niższa niż w 1979 r. (4 razy to w oleju napędowym), - bezrobocie osiągało już w rzeczywistości ponad 20% - jeśli uwzględnić wyjeżdżających "za chlebem", - banki już nie są polskie (co jest ewenementem w skali światowej!), - nadal istniejemy z wyprzedaży tego, co wybudowała komuna, - zadłużenie jest kilkanaście razy większe niż za Gierka. Liczby osób żyjących poniżej minimum socjalnego jest 5 razy większa niż w 1986 r. a żyjących poniżej minimum biologicznego - (według % żyjących poniżej tego minimum) zmierza do nieskończoności (0% w 1986 r. i 12% obecnie). Za komuny ludność Polski wzrosła o 45% (a podobno nie było co jeść), obecnie zmalała o 5%. Taki ci u nas dostatek. Tylko ostatni dureń nie znający liczb i mający zbyt dużą podatność na propagandę twierdzi, że teraz jest dobrze. Lepiej w Polsce już było. Podobno w 1989 r. staliśmy krok nad przepaścią. Obecnie zrobiliśmy wiele kroków do przodu i swobodnie spadamy w przepaść