Szczyt Wszystkiego!!!
Doprawdy, to co sie dzieje przy wydawaniu żywności, to Szczyt Wszystkiego!!!Gdy nie ma Pani Szepańskiej swawoli nie ma granic. Grab.. odebrali w czwartek swój przydział a w piątek 28.6.13r on z pustą torba po g. 14,00 czekał na boku BŻ (nie stał w kolejce) na powtórny przydział, który otrzymał od krewnego Pika. Druga sprawa. również w piątek pani Chm. z baraków ul. Świętopełka, ok. g. 13,00 odebrała swój przydzial pełnej torby. Jednak było jej to za mało, gdyż ok. g. 14,00 odebrała drugi raz pełna torbę żywności z BŻ. Widziano ją w towarzystwie sąsiadki rownież obładowanej artykułami BŻ, a za nimi podążał sąsiad Studz., stały klient ich zakupów... Trzecia sprawa. Podczas, gdy jedni dostawali po 1-5 koncentratów, małżeństwo z lepszym autem dostaje tych puszek aż 15. Czy wychodzi na to, że im człowiek jest bogatszy, tym wiecej dostaje??? Nie da sie ukryć, iż ograniczenie liczby potrzebujących jest nie adekwatne do ilości wydawanej żywności. Niby jest określona ilość artykułów na jedna osobę a jedni dostają pojedyncze artykuły, zaś inni wychodzą z BŻ z nadmiernie obładowanymi torbami. Ja bardzo przepraszam, ale tak właśnie wygląda OKRADANIE Banku Żywności w Chojnicacach, którego faktu dyrektor BŻ nie jest świadoma. A co najśmieszniejsze w tym wszystkim jest, to to, że to rozdawanie żywności ponad miarę, dzieje się zawsze pod nieobecność Pani Elwiry Szczepańskiej. Tak było w lutym br, tak było 2 dni temu i tak będzie podczas kolejnej nieobecności Pani E.Sz. Widać, co niektórzy z MOPSu mają we krwirutynowe okradanie jednych na rzecz drugich, swych znajomych. Czwarta sprawa - podczas,gdy kryminaliści zarabiajac na czarno 1.500-1.700zl i dostają z Mopsu zapomogi, obiady u księdza i żywność z BŻ, ludzie naprawde chorzy z dużymi wydatkami na leki oraz niepełnosprawni nie dostają żywności, bo przekraczaja kryterium. No chyba bardziej przekraczają je ci, co pracują na czarno i śmieją się wprost głupim z MOPSu. Tak właśnie robi się MOPS w balona, uważając ich tym samym za idiotów. Niewątpliwe jest to, iż w przeciwieństwie do kilku m-cy wstecz, obecnie handel żywnością BŻ coraz bardziej kwitnie i jest tego ewidentna przyczyna - artykuły są coraz gorsze!!! Dżem jest za słodki, koncentrat za kwaśny, trafia sie mleko skwaśniałe, pulpetów nie da sie jeść, bo są wstrętne, choć dobre dla psa, jak niektórzy mówią, serki topione gorzkawe w smaku, mielonka wstrętna, obtłuszczona, zupa pomidorowa z kaszą nie do jedzenia... Nic dziwnego, ze ludzie pozbywaja się artykułów, których nie da sie jeść, wiec nimi handlują, by choć coś na nich zarobić, nie licząc w dalszym ciągu meneli i ezekomych bezrobotnych. Ale pocieszmy się, w stołówce proboszcza na Obrońców Chojnic, tam dopiero jest świńskie jedzenie - kaszanka z krwią.. Diabli wiedzą, czy to stołówka dla ubogich czy dla wampirów... I pomimo wielu skarg u dyrektor MOPSu, ta nie uczyniła nic, by to żarcie dla świń u proboszcza stało się jedzeniem dla ludzi. Może by je od razu wywozić na wieś do obory... I to się nazywa OPIEKA SPOŁECZNA, ktora wspomaga potrzebujących. Szlag by ją trafił z taką opieką!! O zaistniałych faktach sprzed 2 dni powiadomię dyrektor Banku Żywności, bo niestety, fakty te rzutuja na wizerunek Jej instytucji. a wy, potrzebyjący, nie łudźcie się, ze będzie lepiej, bowiem dopóki nie przepierzy sie załogi w wydawaniu żywności, będzie z czasem jeszcze gorzej. Boziu, daj normalnych i uczciwych ludzi...