Przede wszystkim
Miejsca pracy, miejsca pracy i jeszcze raz miejsca pracy. Jeśli w Chojnicach szybko nie przybędą setki miejsc pracy, a poza planowaną inwestycją Polipolu (o ile urzędnicy Min. Rolnictwa wydadzą zgodę na odrolnienie kilku hektarów) nie ma żadnych sygnałów, raczej przeciwnie, to Chojnice staną się miastem emerytów i rencistów, a ludzie w wieku produkcyjnym wyjadą do Trójmiasta, Poznania albo do Niemiec czy Anglii.