To co czytaczu portali ...
To co czytaczu portali napisałeś to półprawdy.
1. Grupy są liczne, bo nabór do sprywatyzowanego przedszkola prowadził urząd. To tam należy zgłaszać pretensje.
2. Remonty odbywały się w czasie pracy przedszkola za wiedzą i zgodą rodziców.
3. Kilkoro rodziców zabrało swoje dzieci z tego przedszkola, kilkoro zabrało z innego. Kilkoro z 255 to naprawdę niewielki procent.
4. Z monitoringiem, faktycznie to mógł być błąd, jednak monitoring zainstalowano w dobrej wierze. O ile kamer nie ma w toaletach to nie widzę w tym nic złego.
5. Magdalena Paterek jest właścicielem firmy i pracodawcą. pracownik nie spełniał jej oczekiwań, to go zwolniła do czego ma prawo. To, że pan burmistrz mówił, że zwolnień nie będzie to były tylko jego życzenia.
6. Fakt, że godziny posiłków były dziwnie ustawione. Tu wina leży u właścicielki. Była deklaracja, że to się zmieni. Naprawdę trzeba było z takim problemem lecieć do mediów?
7. Przedszkole prywatne jest prywatną firmą. Żaden pracodawca nie ma obowiązku ujawniać wysokości zarobków (poza instytucjami publicznymi). Podejrzewam, że pracownicy przedszkola też nie wiedzą ile zarabiają ich koledzy. Wynagrodzenia wcale nie są takie złe. No chyba, żeby czepić się braku 13-stki, dodatków świątecznych, nagród z okazji Dnia Nauczyciela i wakacji pod gruszą.