Jakie to "polskie"...
Swego czasu (parę czy naście lat temu) na terenie Zakł. Energetycznego stanął maszt. Sama konstrukcja, jeszcze wtedy bez anten a już okoliczni mieszkańcy w mediach krzyczeli wręcz o zakłóceniach w TV i pogorszeniu stanu zdrowia. Ot taka reakcja "alergiczna" na wszelkiej maści konstrukcje. Wszystko co wystaje ponad ziemię/dach/czy inną budowlę to już promieniuje i szkodzi. Ciekawe, że (jak już ktoś wcześniej wspomniał) gdy założono "zamaskowane" (pomalowane w "cegiełkę") anteny na bazylice to jakoś nikt w tym nic szkodliwego nie widział i "społecznych" akcji nie było. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że najwięcej do powiedzenia mają ci którzy na ten temat nic nie wiedzą poza tym, że : ...szkodzą... W przypadku telefonii komórkowej stacje bazowe wyposażane są w anteny kierunkowe których kierunek promieniowania powoduje, że najsłabsze pole elektromagnetyczne jest pod antenami i w bezpośrednim sąsiedztwie ich lokalizacji (patrz szpital). Dodatkowo polskie przepisy dot. poziomów promieniowania elektromagnetycznego są jednymi z najostrzejszych w Europie. Ale to nie jest dla nich argumentem. W domu przebywają otoczeniu fal elektromagnetycznych wydobywajacych się ze wszelkiej maści routerów WI-FI (2,4 GHz - o wiele bardziej "szkodliwe" od zakresu częstotliwości GSM) pracujących parę metrów od nich. Całymi kwadransami rozmawiają trzymając telefon bezpośrednio przy głowie, używają mikrofalówek i siedząc godzinami przed telewizorami. Ale to "moje" i wara od tego! Najlepsi są "zieloni" umawiający się na protesty przeciwko budowie stacji bazowych za pośrednictwem telefonów GSM! Ot, taka mała polska hipokryzja. Ale to takie swojskie...