Marcin ...
Mama mówiła : - Nie wierz nikomu więc on ulotki rozrzucał w domu. Okna zasłonił, zamek zasunął i na tapczanie walczył z komuną. Marcina nie wzięli do internatu całą więc sławę zawdzięcza bratu, a że podobni do siebie byli wielu do dzisiaj ich z sobą myli. Marcin domowe przyjął zadanie czołgi rozstawił se na tapczanie. Sam stanął z prawej, z lewej - wiadomo - naprzeciw Marcina stanęło ZOMO. Rozpoczął starcie wznosząc okrzyki Mama zabrała mu żołnierzyki. Ale spokojnie, jest na to rada Kiedyś tę walkę IPN zbada.