Marcin ...
Mama mówiła : - Nie wierz nikomu
więc on ulotki rozrzucał w domu.
Okna zasłonił, zamek zasunął
i na tapczanie walczył z komuną.
Marcina nie wzięli do internatu
całą więc sławę zawdzięcza bratu,
a że podobni do siebie byli
wielu do dzisiaj ich z sobą myli.
Marcin domowe przyjął zadanie
czołgi rozstawił se na tapczanie.
Sam stanął z prawej, z lewej - wiadomo
- naprzeciw Marcina stanęło ZOMO.
Rozpoczął starcie wznosząc okrzyki
Mama zabrała mu żołnierzyki.
Ale spokojnie, jest na to rada
Kiedyś tę walkę IPN zbada.