Idę rano do sklepu po chleb, ...
Idę rano do sklepu po chleb, mleko - po drodze zaglądam do skrzynki pocztowej a tam poza ulotkami, których nikt nie czyta rachunki…rachunki, rachunki…. cale życie człowiek się zmaga z nimi, a to za światło, a to za gaz, podgrzewanie wzrosło, wywoz smieci, a tu ZUS przypomniał sobie o jakiś zaległościach, poczta straszy zaległym kilkuletnim haraczem za abonament, którego nie kazal placić sam premier ….. k….wa pytam się gdzie ja zyję? Ceny wyższe niż na Zachodzie pensja jamużna a moja Ojczyzna bryluje jak zielona wyspa na morzu, cuda cuda odchodzą na co dzień, tylko magikami są ci przy władzy…..