do "triumfatorek"
dla tych co nie bardzo wiedza o co poszło w tym dps-ie. była sobie grupka nierobów /pokrzywdzone/ które caly dzień po za piciem kawek ,podgladaniem czym kto się zajmuje-nic nie robiły.. gdy kierownictwo firmy postanowiło ukrócić te praktyki i popilnować całe to towarzystwo-zachęcic je do pracy..krzykaczki ustaliły,że doniosą na dyr. a że jedna z nich ma kolezeńskie układy z radną powiatu i radnym/koneksje tatusia/ pod dyktando napisała skargę do tych radnych..nawrzucały co tylko ślina na język przyniosła ...kontrola zwijała się jak mogła by zadanie wykonac i co ..?! i nic nie znalazła bo nic nie było prawdą.. a,że zniszczyły zakład,człowieka ..A co tam ,to jest chleb powszedni,tym się chełpią ..a starosta- on ma swoje wielkie problemy i musi być po stronie koleżanek.... a dyr. ma dość kopania się z koniem i w imie czego ma tracic zdrowie- niech sitwa dalej topi dps amen!