Nie sądź bo ciebie osądzą
Rozpoczynając jakąkolwiek rozmowę na temat lustracji przede wszystkim należy sobie uświadomić jeden fakt: wtedy to zupełnie inne zasady rządziły życiem publicznym i osobistym. Łatwo jest nam oceniać z perspektywy czasu to wszystko, skoro większość ludzi z IPN nie poznało atmosfery tamtych lat, reguł rządzących tamtym życiem. Twórcy ustawy lustracyyjnej z zadziwiającą łatwością przyjęli też tezę, że socjalizm i komunizm są równie złe jak faszyzm. Tymczasem są to poglądy społeczno-polityczne równoważne liberalizmowi (też piętnowany) czy "pozytywnemu nacjonalizmowi". W Parlamencie Europejskim działa nawet frakcja komunistów i nikt nie twierdzi, że to organizacja przestępcza. Nie ma nic niezgodnego z prawem w byciu socjalistą lub komunistą. Może więc nie chodzi o ideologię ale o fakt donoszenia? Jak więc podejdziemy do tego, że ta sama władza, która tak pietnuje donoszenie jednocześnie sama korzysta z niego (wszelkiej maści służby specjalne - ABW, UOP, CBA, CBŚ itp) a nawet promuje i rozwija tą metodę pozyskiwania informacji (tworzenie komórek analizujących donosy w Urzędach Skarbowych, "anonimowe telefony" w Policji i CBA)... Zadziwia mnie "radość" co niektórych chojnickich polityków na lustracyjne "rewelacje" tym bardziej, że większość z nich nie mieszkała w USA a w Chojnicach. Sam znam wielu, którzy nie figurowali w teczkach SB a zadowoleni byli ze współpracy ze służbą. Co gorsza, dzisiaj objawiają sie jako piewcy walki o demokrację, fałsz i obłuda nadal siedzą w nich, tylko dzisiaj podszyci są strachem. Paranoja lustracyjna rozklada państwo od wewnątrz, to jak rak, ktory toczy organizm, trzeba było jednym cięciem odciąć sie w 1989 r. od przeszłości, jak to zrobili Niemcy i Czesi, a my jeszcze ze 100 lat będziemy grzebać w zyciorysch innych, aby tylko nie w naszych. To sprawia nam dziką satysfakcję.