kto jest bez winy- niech pierwszy rzuci kamieniem
z tego co wiem - już kilka lat temu pani Ewa M próbowała zasiać ferment w sprawie zatrudniania przez panią dyrektor syna, ale się jej nie udało bo zgodnie z przepisami prawa nie było nadużycia; od kilku lat w dps-ie zatrudniła się druga intrygantka pani Adriana Z i w tym roku wspólnie zaczęły odgrzewać starą melodię dotyczącą rodziny dyrekcji; ponieważ "pracowały przy tym jak pszczółki" - tak że aż niewiele innego poza tym robiły to udało im się zwerbować jeszcze kilka "potakiwaczy"; no i teraz sprawę rozdmuchały i dorzuciły jeszcze kilka wyssanych z brudnego palca oszczerstw i .... jest afera!!!! to jest zwykła nagonka na panią dyrektor !!! szanowne panie aferzystki nie widzą nic złego w tym ( i z pewnoscią zapomniały o tym wspomnieć ) że w tym samym dps-ie pracuje mąż jednej z nich oraz synowa drugiej; jak widać - to co u innych widzą one jako grzech ciężki, to u nich samych jest tylko nieistotnym drobiazgiem!!!