Gdyby pan Wojciech Rolbiecki ...
Gdyby pan Wojciech Rolbiecki znał realia II Rzeczpospolitej i przyzwolenie na antysemityzm, to nie miałby wątpliwości. W samych Chojnicach jeszcze 30 lat po morderstwie Wintera i rzekomym rytualnym mordzie ten trend miał się dobrze. Nawet w poczytnym „Dzienniku Pomorskim” kiedy Herman Lewinsky (kupiec) emigrował z Chojnic, został w niewybredny sposób potraktowany a jego narodowość była wyszydzana i to w niewybredny sposób. Autor artykułu kilka dni później na lamach tego dziennika lakoniczne przeprosił za swoją publikację. Sklepy w Chojnicach miały w witrynach sklepowych adnotacje „Nie kupuj u Żyda” lub „Sklep Polski”. Właściciel Cukierni Roman Judek apelował aby kupować w „Jedynej Polskiej Cukierni” a Niemców nie było już kilka dobrych lat w Chojnicach. Powszechne było podśmiewanie się z żydowskiej nacji, naigrywanie się z ich cech, przywar itp. Władza na to przymykała oko dopóki, dopóty nie doszło do przestępstwa. To co opisał Rydzkowski w tamtych czasach nie było niczym nadzwyczajnym a powszechnie praktykowane, co nie powinno mieć miejsca, ale w tamtych realiach tak było. Dziś osądzanie Rydzkowskiego pod tym względem wydaje się być nie na miejscu.