Praca w szpitalu
Czytać warto wszystko ! Natomiast rozumieć i oceniać należy tylko to, co jest tego warte. Choć nigdy nie byłam pracownikiem służby zdrowia bezpośrednio związanym z opieką nad pacjentem (lekarzem, pielęgniarką, etc.)to wydaje mi się, że rozumiem pracę tych właśnie osób. Na pewno jest ona: odpowiedzialna, trudna, często ciężka nie tylko psychicznie ale także fizycznie, no i niekoniecznie odpowiednio wynagradzana. Ja akurat pracowałam w trochę innej "działce" naszego szpitala - tzw. pomocniczej, a konkretnie w procesie żywienia pacjentów. Uczciwie przyznam, że tak krytykowana przez niektórych p. Nieżorawska nigdy nie zmuszała mnie do szczególnych ograniczeń kosztów żywienia pacjentów. Jako kierownik Działu Żywienia miałam więc stosunkowo "wolną rękę" w tym zakresie i bardzo to sobie ceniłam. Niestety nasz krajowy system służby zdrowia - a zwłaszcza NFZ - nie uwzględnia w kosztach leczenia tzw. dietoterapii. Najlepiej chciałby koszty żywienia przenieść na pacjenta jako tzw. "koszty hotelowe". Niektóre szpitale - w ramach tzw. oszczędności - przekazują usługę żywienia firmom cateringowym. I wtedy na ogół nikt już nie interesuje się zasadami dietoterapii i nikt nie kontroluje sposobu żywienia pacjentów.
Dobrze, że w naszym chojnickim szpitalu nic takiego nie ma miejsca !