odp.
Miałem przyjemność przez lata pracować z obiema Paniami (p. Alicja oraz p. dyrektor) i tu jest moja opinia: p. Alicja to ZŁOTA, BARDZO PRZYJEMNA I BARDZO LUDZKA KOBIETA, nigdy nikomu nie ubliżyła, nie przygadała, zawsze była życzliwa względem absolutnie wszystkich pracowników. Co do p. dyrektor - zawsze oficjalna, stanowcza, konkretna, miała w sobie coś takiego, że człowiekowi ciarki przechodziły po plecach i nigdy się u niej nie można było czuć swobodnie. jak znam życie, sędziemu też ciarki przejdą nie raz :-))) Ale taka jej \'uroda\', stanowisko dyrektora gimnazjum stawia pewne wymagania. Można się było spodziewać, że przy chociaż najmniejszym zniesławieniu swojej osoby poda do sądu. Szkoda mi p. Alicji oraz p. Marzenny - p. dyrektor ma bardzo silną osobowość i ten proces nie zrobi na niej wrażenia, ale te dwie panie mogą psychicznie wykończyć się. Życzę więc powodzenia i dodam, że obecnie ja jestem od 6 lat \'mobbingowany\' na różne sposoby jak kilkadziesiąt innych nauczycieli, bo przy corocznym rozdaniu godzin okazuje się kto ma władzę. Oto patologiczna sytuacja w szkołach - dyrektor to władca, ponieważ może zatrudniać i zwalniać do woli, sam decyduje kto, gdzie i ile pracuje, nauczyciele jak niewolnicy prześcigają się w podlizywaniu i \'włażeniu w tyłek\' oraz donoszeniu na innych, dla kilku godzin lekcji więcej. Bo dyrekcja jak chce, to da, jak nie, to zaraz w przepisach poszuka odnośnik i obetnie godziny. Może ktoś wreszcie coś z tym zrobi????