odpowiadam
jetem wielkim zwolennikiem sciezek rowerowych! sam jezdze rowerem kilka tysiecy kilometrow rocznie, przez piec lat dojezdzalem rowerem do pracy w duzym miescie. sciezki w chojnicach budowane sa w sposob wadliwy. w czasie wypraw zagranicznych mialem okazje korzystac ze sciezek o wyzszym komforcie jazdy i bezpieczenstwa. celem moich komentarzy jest zwrocenie uwagi na zasadnicze bledy juz na etapie projektowania chojnickich sciezek. dlaczego nie mozemy skorzystac z doswiadczen innych miast i krajow? podstawowe zarzyty to traktowania sciezek jako drog rekreacyjnych, a nie ciagow komunikacyjnych. chodzi o rodzaj nawierzchni, plynnosc jazdy i pierwszenstwo przjazdu. dokladniej- nie polbruk a asfalt, wymuszenie na pojazdach wlaczajacych sie do ruchu z drog podporzadkowanych, zatrzymania sie przed sciezka ( patrz ul. bytowskai wszystkie tarasujace scieke pojazdy) plynnosc jazdy- to o wiele bardziej skomplikowany temat. podam przyklad z mojego doswiadczenia jazdy do pracy- czas przejazdu 10 km samochodem w godz szczytu 40 min, rowerem 25 min. chodzi o brak dyskusji, konsultacji, audytu. i wreszcie sprawa najwazniejsza- otoz wyboru nie bedzie. polska jest jedynym znanym mi krajem na swiecie, gdzie ustawa zmusza rowerzyste do korzystania ze sciezki rowerowej- nizaleznie od jej stanu technicznego, rodzaju nawierzchni i bezpieczenstwa. w wielu miejscach oznacza to wylaczenie atrakcyjnych drog dla kolarstwa szosowego, a takze agresje kierowcow. chyba nigdy nie doczekamy sie takiej kultury na drogach jak na waskich sciezkach prowansji, nadrenii czy antwerpii. pozdrawiam i do zobaczenia na trasie.