Jak chodziłam do szkoły w ...
Jak chodziłam do szkoły w Chojnicach to starałam się jak mogłam by nauczyciele byli ze mnie zadowoleni, ale nie było pochwał tylko wieczne zrzędzenie, zawsze się czegoś czepiali. A pupili zawsze wychwalali chociaż umieli o wiele mniej ode mnie. Wychowawca zawsze pilnował uczniów w grupie, którzy nie mieli rodziców na stanowisku by czasami nie otrzymali lepszej oceny, a tym bardziej świadectwa z paskiem. Wiecznie mi oceny obniżano. Jak to jest ciężko chodzić do klasy gdzie jest ktoś nad kim się skupia cała szkoła nauczycieli i wychwala ponad niebiosa. Tym daje się szansę, a innym nawet się nie pozwoli spróbować, bo z góry się przewiduje i wmawia, że ten drugi jest lepszy. Odżyłam dopiero w dalszych szkołach. Tam byłam oceniana jak umiałam czyli bardzo wysoko. Większość nauczycieli jest bardzo niesprawiedliwa i na każdym kroku panoszą się swoim tytułem, a tak naprawdę sami potrzebują lekcji dobrych manier.