to byly czasy..
chodzilam do szk. podst. nr 5, kiedy wprowadzono j. francuski jako zajecia pozalekcyjne. Tez sie go uczylam. Pomimo tego, ze nie bylam w nauce zla to na wyjazdy do Francji wyjezdzaly dzieci nauczycieli , politycznie wysoko postawionych lub ludzi cos znaczacych w miescie. I co roku te same dzieci oczywiscie. Smutne.