Mieszać się, czy nie mieszać?
"Angażowanie się pana radnego to jego prywatna sprawa - odpowiedział burmistrz. - Ale nie chciałbym, żeby dorośli mieszali się w sprawy młodzieży. Od tego są nauczyciele, opiekunowie uczniów." Co za bzdura! To znaczy, że albo pan radny jest niedorosły, albo - nauczyciele i opiekunowie uczniów. To w końcu kto powinien się mieszać w sprawy uczniów? Może jednak żaden z nich? Chyba należy się uczniom prawo do decydowania za siebie? Może jednak bez ingerencji radnych i nauczycieli?