Akowcy z Podhala, ...
Akowcy z Podhala, przysięgając na Biblię, poświadczyli, że "Ogień" mordował niewinnych ludzi. Górale z Nowego Targu cieszą się, że Instytut Pamięci Narodowej wreszcie ma konkurencję i dzięki temu ludzie dowiedzą się prawdy o działalności oddziału partyzanckiego Józefa Kurasia "Ognia" w latach 1945-1947 na Podhalu, Orawie i Spiszu. Gdy 10 lat temu krakowski oddział IPN zwrócił się do świadków tamtych wydarzeń, chętnie przekazywali swoje relacje i opisywali, jak byli przez "Ognia" nękani, zastraszani, grabieni, ilu niewinnych ludzi zamordowano. Efekt ich szczerych relacji był taki, że 13 sierpnia 2006 r. zostali zaproszeni do Zakopanego na uroczystość odsłonięcia przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego pomnika "Ognia" i jego poległych podkomendnych. Żaden z zabierających głos przedstawicieli IPN ani major WP, który w czasie apelu poległych odczytał ponad 90 nazwisk "ogniowców", nie wspomnieli o kilkukrotnie większej liczbie ludzi, którzy przez "Ognia" stracili życie. Nawet w trakcie mszy z udziałem prezydenta, poprzedzającej uroczystość, nikt się za nich nie pomodlił. Wiecej macie na http://wiadomosci.onet.pl/kiosk/historia/ogien-byl-bandyta,1,5045123,kiosk-wiadomosc.html