jaaa
Nie dziwię się że Panu Zbyszkowi nerwy puściły, chodzę do tej szkoły i widzę ile pracuje, i jak sie poświęca.Czy lato 25 C to robi swoje i pielegnuje roślinki, a jak -20 C to zawszę dojście do szkoły odśnieżone.Nigdy go nie widziałem żeby stał i sie opierdzielał.Tyle co on serca wkłada w ta pracę to nikogo innego osobiście nie znam.I takie pachołki przyjdą papiery rzuca, podeptaja roślinki itp. Nie dziwię się mu.Pozdrawiam