Do dwóch moich ...
Do dwóch moich poprzedników: portal, na którym się znajdujemy ma status medium publicznego, występuje jako internetowy serwis tożsamy z lokalną prasą. Pan, który pisał artykuł nie robił tego pierwszy raz, nazywa się redaktorem i bierze za to pieniądze. Jak lekarz spieprzy robotę to zawsze znajdzie się ktoś, kto mu zwróci uwagę, jak sprzedawczyni w sklepie się pomyli to też często nie przechodzi to bez echa, panu redaktorowi płacą za to, żeby pisał wiadomości zgodnie z zasadami pisowni języka polskiego. Powinien wywiązywać się ze swoich obowiązków jak każdy inny. Jeśli pan redaktor ma problemy z językiem polskim, to w najgorszym wypadku może poprosić kolegę/koleżankę/żonę/dziecko żeby mu tekst sprawdzono.