Bo "być może" to ...
Bo "być może" to nie to samo co "na pewno". Drogi Jasiu zdecydowałbyś się oddać dziecko komuś pod opiekę w ciemno? Nie wiedziałbyś nic o tym, kto Twoim dzieckiem będzie się zajmował, w jaki sposób, jakie będą zajęcia dodatkowe i czy w ogóle będą. Nie wiesz, czy ten ktoś da Twojemu dziecku jedzenie przygotowane na miejscu, czy zakupi gotowce w jakimś barze. Wreszcie nie wiesz ile będą wynosiły opłaty w tym przedszkolu. I co z pieśnią na ustach lecisz zapisać tam dziecko? Bardzo wątpię. Rodzice maja prawo znać odpowiedzi na te wszystkie pytania na tyle wcześnie, żeby zdązyć z ewentualnymi przenosinami dziecka, gdyby coś im nie odpowiadało. Wiadomo, że im później się dowiedzą, tym mniejsze będą mieli szanse znaleźć miejsce w innej placówce. Koniec kwietnia to jest śmieszny termin na rozstrzygnięcie kto przejmie przedszkole, skoro rekrutacja w przedszkolach trwa również do końca kwietnia. Nie wolno stawiać rodziców przed faktem dokonanym, a to już któryś raz z kolei.