Panie burmistrzu, co Pan za ...
Panie burmistrzu, co Pan za głupoty opowiada. Przecież miasto już ponosi pewne koszta chociażby zlecenie tłumaczenia listu. W normalnym kraju jeżeli pismo jest adresowane do jakiegoś urzędu to jest pisane w języku urzędowym adresata lub co najmniej po angielsku. Dziwne praktyki naszego ratusza, że w ogóle podjął się tłumaczenia tego pisma. Pewnie nawet nie sprawdzili czy taka izba w ogóle istnieje, bo co najmniej dziwne jest, że polsko-chińska izba nie pisze po naszemu. A jak ktoś z Chin przysłałby przepis na smażonego kurczaka z ryżem do ratusza to też byście go tłumaczyli? Tak po za tym dlaczego informację o takim wydarzeniu otrzymał UM? Co kierowało tamtą izbą skoro Dżej Dżej Ti nawet nie jest tutaj zameldowany, UM nie jest przedstawicielem autora wystawianych prac, sponsorem ani nawet nie wiedzieli o tej wystawie. Czyżby Jutrzenka Trzebiatowski zrobił sobie tutaj prywatne biuro od tłumaczeń i przyjmowania korespondencji? Taka informacja powinna zostać co najwyżej wysłana do Galerii i tamtejsza sekretarka powinna przekazać pismo artyście, żeby sobie zlecił tłumaczenie. No ale wtedy nie byłoby za darmo i nie byłoby darmowej reklamy z ust burmistrza. Jeśli ktoś widzi jakieś rozsądniejsze wyjaśnienie tej sprawy to proszę o komentarz.