co mozna zroboc za 10 milionow?
w rejonie chojnic sa tysiace kilometrow tras atrakcyjnych dla rowerzystow. sa to drogi o nawierzchni zarowno utwardzone, jak i gruntowe. kiedy czytam o planach budowy nowych drog i sumach wydawanych na ten cel, zastanawiam sie kto zarobi ma tym Misiu. wydac jak najwiecej, czesc zostanie przeciez dla nas. w wielu krajach europejskich powstaja tego typu trasy, ale sa one naturalna czescia systemu ulicznego, a nie brukowanymi chodnikami wzdluz istniejacych drog. rowerzysta w przeciwienstwie do uzytkownika samochodu moze poruszac sie roznymi trasami- jezdnia, chodnikiem, poboczem, droga gruntowa, sciezka lesna, plaza, nasypem kolejowym,etc. no tak ale to dotyczy normalnych panstw a nie pomrocznej, gdzie obowiazuje prawo silniejszego i rowerzystow chce sie dla ich rzekomego bezpieczenstwa usunac z drog. a chodzi o to by nasladowcy kubicy w swoich vw golfach zdjeli noge z gazu, zaczeli zmieniac pas ruchu przy wyprzedzaniu, zamiast wciskac sie na "trzeciego", uzywanie kierunkowskazow przy wyprzedzaniu, ostrzeganie o zblizaniu sie sygnalem dzwiekowym z 200- 300 metrowa nie w momencie wyprzedzania. rowerzysta jest takim samym uzytkoenikiem drogi, a jutro role moga sie odwrocic i to on bedzie wyprzedzal was jadac swoja ciezarowka do pracy. czy powinien sie wtedy odegrac, bo jest wiekszy? potrzeba zmiany filozofii- nie karajmy jedynie za dokonane przestepstwa, ale takze za powodowanie zagrozenia. rowerzysci na drogi, kierowcy dokad ten pospiech? po co ryzykowac zycie i zdrowie ludzkie za kilka sekund czasu. kupcie za te pieniadze 10 000 rowerow dla dzieci z gmin czersk, chojnice, brusy i konarzyny.