Panie Mariuszu, szkoda, ze ...
Panie Mariuszu, szkoda, ze nie było kategorii radosna twórczość, bo wystąpiłbym z wielką chęcią, ale cóż, pozwolę sobie przytoczyć fragment mojej twórczości: Oto i ona: "Pat i Pataszon w jednym stali urzędzie i każdy z nich siedział na swej grzędzie. Pat nie wadził nikomu Pataszon działał po kryjomu. Pat pomny promocji miasta wolał na jarmarku konsumować ciasta. Pataszon w plusku wodzie drapał się po brodzie, a przy tym mu ciężko było bo całe zło się na nim skupiło, nie dziwota, że go to bolało a i czkawką się odbijało. Krytyki nie znosił i Pata o pomoc poprosił. Na niego liczył szalenie bo z nim stanowił duet na scenie. I teraz też tak było i miło im się gawędziło, mijały minuty i godziny i dalej tokowali i publiczność „rozbawiali”. Jury też się do nich dostosowało i banialuki wygłaszało. I tak się dobrze wszyscy bawili, ze aż wszystkich zadziwili końcowym rezultatem niczym smagnięcie batem". Pozdrawiam