Do MK
Odpowiem krótko: ilość "chemii" jaka ewentualnie znajduje się w warzywach i owocach jest mniej groźna dla naszego organizmu aniżeli brak witamin i składników mineralnych jakich te produkty dostarczają (głównie witaminy C). Przy okazji dodam: witaminy C nie znajdziemy w produktach mięsnych lub mlecznych. Ponadto: azotany wcale nie są takie groźne - stają się takimi tylko wtedy, gdy zamieniają się w azotyny. A tak się dzieje, gdy dla przykładu przechowujemy warzywa w niewłaściwy sposób. Osobiście staram się nie kupować np. zielonej sałaty "otulonej" ściśle w folię (bez otworków). Każdą z nich, zaraz po przyniesieniu do domu rozpakowuję, płuczę jej pojedyncze listki w bardzo zimnej wodzie, następnie układam je w stalowym pojemniku i umieszczam w lodówce. Dzięki temu unikam zamiany azotanów w rakotwórcze azotyny. A co do środków ochrony roślin,to każdy profesjonalny rolnik wie, że należy przestrzegać tzw. okresu karencji. Na ogół produkty roślinne trafiają więc na rynek już po upłynięciu tego okresu. A czy "wszystko co tłuste jest dobre" ? Zdecydowanie nie !! Jedynie tłuszcze rybie należą do tzw. zdrowych tłuszczów. Podobne "zdrowe tłuszcze" zawierają niektóre oleje (np. lniany), orzechy, pestki dyni lub słonecznika, etc. Proszę więc nie liczyć na urzędowe kontrole, ale na swój zdrowy rozsądek i wiedzę, którą warto posiadać.