Relacja z podrózy do Miro
Było fajnie, bo tu nie chodzi o politykę, ale o to aby się dobrze bawić walnąć browara itp. Wyjechaliśmy rano, za oknami przesuwał się obraz nieużytków rolnych i biednych popegereowskich wsi, za to fotoradarow nie brakowało. Trzęsło nas po dziurawych drogach, że nie można było nalać piwa do szklanek, bo u nas ot taka kultura, że z puszki nie pijemy. Za dużo nie piliśmy bo sikanie w z a s r a n y m lesie upstrzonym papierami do przyjemnych nie należy. Ot czasu do czasu ktoś z nas zmrużył oko, bo nudziło nam się strasznie. Ot i cała podróż. Zadowolony z relacj?