Moje dziecko chodzi do ...
Moje dziecko chodzi do przedszkola samorządowego, ale to nie oznacza, że podpisuję się pod działaniami tych panów i dobrze, bo impreza na rynku udowodniła, że ci ludzie mają emocjonalne problemy sami ze sobą. Niech nie wypowiadają się w imieniu rodziców, bo nikt z nas ich do tego nie upoważnił. Żerowanie na tym pokazuje, iż ci ludzie nastawieni są na zadymę w dosłownym znaczeniu tego słowa. Wolimy dialog z burmistrzem niż pajacowanie na rynku, co też wcześniej przewidzieliśmy i dlatego tam nie było nikogo z nas, bo nie byliśmy zainteresowani być pionkami wykorzystanymi do kolejnej farsy. Tu nie chodzi o nas i nasze dzieci ale o partykularne interesy kilku osób jak żenującej kampanii przedwyborczej pewnych osób.