ktoś
uwierz mi, że wielokrotnie ratownicy są lepiej wyszkoleni i doświadczeni, jeśli chodzi o stany bezpośredniego zagrożenia życia, niż lekarze jeżdżący w karetkach. Sytuacja dla mnie jest jasna i klarowna, ratownicy zrobili, co mieli zrobić, lekarz na ich miejscu zrobiłby dokładnie to samo, jestem tego pewien. Dojechał później - zdarza się, nie ma pieniędzy na lekarza w każdej karetce - takie czasy. Została zadysponowana "najszybsza" karetka. Być może karetka z lekarzem dostała informacje o zdarzeniu, lecz z uwagi na zaangażowanie w zajmowanie się pacjentem z dusznościami, nie mogła w tamtej chwili wyruszyć. Poza tym, wysłanie pierwszej wolnej karetki "od razu" w momencie zgłoszenia jest dla mnie całkowicie rozsądne. To, że dziewczynki nie udało się uratować - niestety, nie zawsze jest to możliwe - poczekajmy na przyczynę sekcji. Najgłębsze wyrazy współczucia dla rodziny, od siebie zagwarantować mogę modlitwę za Jej duszę.