zbulwersowana
Współczuje rodzicom dzieci niepełnosprawnych!Doskonale wiem, ile wysilku i pracy trzeba włazyc w wychowanie dzieci, zapewnienie im prawidlowego rozwoju. Wyobrażam sobie, jak cieżko musi byc rodzicom,ktorzy cały czas muszą walczyc o zycie i zdrowie swoich dzieci,o ich prawo do godnego zycia, o to by uznano je za pelnoprawnych członków społeczeństwa. Myślałam, że zyję w cywilizowanym (katolickim)społeczeństwie. Może na wzór starozytnych cywilizacji pozbyc sie wszystkich kalek, chorych ... a jakie były by oszczędności?