To całe dążenie do budowy ...
To całe dążenie do budowy nowego osiedla i to tak na siłę jest dla mnie podejrzane. W grę wchodzą miliony złotych. Prezes przekonuje, że zyska na tym spółdzielnia, tylko jak tam lokatorzy przekształcą osiedle we wspólnoty, to gdzie będzie ten interes spółdzielni? Po drugie jakie tam kokosy można zbierac z czynszów za lokale użytkowe, skoro to obrzeża miasta. Pewnie będzie tak, jak z innymi lokalami użytkowymi, które są niedochodowe. Dlaczego prezes tak broni się przed rozmowami z członkami spółdzielni, którzy tam użytkują działki ogródkowe i to od wielu pokoleń, kiedy nie było ani osiedla hallera ani 700-lecia. Ja nie jestem ani jasnowidzem ani prorokiem, ale coś mi mówi, że prezes wdepnął w niezłe g...