a drogi?
Najpierw zamiast dyskutować o tym że kierowca ochlapał przechodnia to może pogadalibyśmy o drogach, ulicach, chodnikach, a przede wszystkim o zapchanych studzienkach i braku odpływu wody deszczowej... Bo tu tkwi całe sedno tego problemu... Gdyby ktoś łaskawie z Urzędasów którzy mają to zarządzanie na głowie wyszli w czasie pory deszczowej i posprawdzali powyższe elementy to by nikt nie narzekał... zresztą w Polsce to chyba wszyscy wiedzą że nie chodzi się w deszczu blisko krawężników i jezdni bo można nawet w szpitalu się znaleźć...