Pojazdy urzędników specjalnie usunięte wcześniej
by w ogóle było dojście do drzwi wejściowych dla służb ratowniczych. W magistracie sprawami bezpieczenstwa zajmują sie budowlańcy albo inni nie majacy pojęcia o tych sprawach. Gdzie byli strażacy jak planowano dojścia do budynku na wypadek pożaru. Przecież nie ma fizycznej możliwości prowadzenia akcji z zaskoczenia. Chyba że w nocy jak nikt nie parkuje. Zobaczymy czy ćwiczenia coś zmienią.