Jak było? W ostateczności ...
Jak było? W ostateczności zaproszeni na spotkanie z gościem weszli i... zamknięto drzwi na klucz. Pikietujący jednak osiągnęli swój cel. Zakrzyczenie burmistrza, który chciał coś powiedzieć miało charakter symboliczny. Bo to nie On powinien mieć ostatni głos. Głos należy się suwerenowi (wyborcom), który nie jest zadowolony z poczynań władzy. Władza ma pełnić rolę służebną wobec społeczeństwa. Nie na odwrót. Pewien proces rozpoczął się w Chojnicach. Ludzie światopoglądowo różni, na ten moment, zjednoczyli się. Według mnie jest to początek zmian w naszym społeczeństwie. Władze Chojnic powinny poważnie zastanowić się nad swoim postępowaniem. Obywatele udowodnili, że patrzą rządzącym na ręce.
Wielkie brawa dla Pana radnego Bartosza Blumy za to, że był z nami wszystkimi. Oceniam jego udział w tym zrywie społecznym za autentyczny, taki z głębi serca. Jest to młody radny, jeszcze niedoświadczony. Ale... z pewnego rodzaju wrażliwością. Oby się nie zmanierował. Gorąco Pana pozdrawiam. Sądzę, że domyśla się Pan kim jestem.