Do pana Wałdocha
Panie Marcinie, a czyż winą samej Polski nie jest krótkowzroczna polityka prowadzona przez sanacyjne władze, szczególnie po śmierci Piłsudskiego. Być może zgoda na zaproponowaną pomoc wojskową strony sowieckiej w związku z wybuchem wojny zmieniała by historię inaczej. Honorowi byliśmy i mocarstwowi w propagandzie, a machanie szabelką nie uchroniło nas od klęski. Czy nie należałoby osądzić winnych takiego stanu rzeczy? Alianci już w 1939 r. zrobili nas w konia wypowiadając wojnę Niemcom, gdzie ich działania ograniczyły się jedynie do zrzucania ulotek i zerwania stosunków dyplomatycznych. A proszę pamiętać, że siły angielskie i francuskie były w stanie przeciwstawić się Hitlerowi, który jako dobry strateg i znający realia wiedział, ze polscy „sojusznicy” nie kiwną nawet palcem w sprawie Polski i jak sami podkreślali, że nie będą umierać za jakiś Gdańsk. Jak sam Pan widzi, nie jest to żadne, jak pan to określił „spłycanie„ historii tylko prawda. Kolejny raz nas wyrolowali w Jałcie „sprzedając” nas Stalinowi, aby nie drażnić „sowieckiego niedźwiedzia”. W dodatku okłamywali polski naród bezczelnie, wcześniej przyjmując linię Curzona, która oddawała wschodnie ziemie i całą Polskę w strefę sowieckich wpływów. Proszę niech się Pan ustosunkuje do tych faktów historycznych i odpowie nam – „kto w zaistniałej sytuacji historycznej miał oswobodzić polskie ziemie spod hitlerowskiej okupacji”.