Placi sie za kolor...
Projekt placu zabaw zatwierdzony przez MEN przewiduje, że tzw. "bezpieczna nawierzchnia" ma mieć kolor czerwony. Ten fakt spowodował, że nawierzchnia w tym właśnie kolorze podrożała ponad dwukrotnie w stosunku do identycznych pod względem parametrów wykładzin w innym kolorze. Firmy handlujące "wyczuły" interes i mamy to co mamy. A, że ma być czerwona (bo tak "stoi" w projekcie) to wszyscy bulą kasę. Skoro są takie same to co za różnica czy dzieciaki będą biegać po czerwonym czy zielonym?