Podejmowanie dziś tematu ...
Podejmowanie dziś tematu tzw. podziemia antykomunistycznego w Polsce po II wojnie światowej jest przekręcaniem naszej najnowszej historii. Całe powojenne pokolenia naszego społeczeństwa z takich dyskusji czerpią wiedzę i budują sobie świadomość pierwotną o tamtych latach , których z autopsji znać nie mogą. Powinno zależeć nam na tym aby ta wiedza była uczciwa i rzetelna, bohater powinien być nazywany bohaterem a bandyta bandytą . Próby stawiania dziś pomników bandziorom a opluwanie prawdziwych bohaterów do niczego dobrego nie prowadzi. Powinniśmy być bardzo powściągliwi w ocenie faktów z naszej powojennej historii, które do dziś krwawią. Wykorzystywanie ich do bieżącej walki politycznej , jak to czyni aktualna władza, jest stosowaniem ciosów poniżej pasa, jest jawnym gwałtem zadanym na moralności naszego społeczeństwa. Żołnierze wyklęci, to nie byli żadni patrioci , ich czyny nie były motywowane miłością do ojczyzny- to była miłość do zdziczałego przedwojennego polskiego kapitalizmu, do własnych majątków , dworów i władzy . Nadawanie tym ludziom dziś wysokich odznaczeń państwowych , depresjonuje tych , którzy takie odznaczenia już mają za uczciwą walkę i pracę dla Polski. Dla zdrowia psychicznego narodu i dla jego przyszłej pomyślności byłoby dobrze aby jednak tego tematu nie poruszać , jest jeszcze zbyt świeży i za bardzo boli. Może za 100 lat historia podejdzie do tego łaskawiej a może i nie. Żołnierze wyklęci , to ludzie polskiej bratobójczej wojny domowej, wojny krwawej , beznadziejnej i od początku skazanej na niepowodzenie. Dla tych którzy te tematy znają tylko z prawicowej ogłupiającej propagandy polecam do obejrzenia dwa polskie filmy , które pokazują atmosferę tamtych czasów, są to : " Ogniomistrz Kaleń" i " Łuny w Bieszczadach". Powinniśmy zawsze pamiętać o tym ,że jeżeli kogoś nazywamy bohaterem , to tym samym jego przeciwników stawiamy na pozycji bandytów i zdrajców. Na wojnie nie ma stanów pośrednich można tylko być za albo przeciw. Dziwi mnie brak zdecydowanej postawy polskich środowisk lewicowych z SLD na czele, wobec takiego stosunku prawicy do naszej historii najnowszej. Dziwi także brak jednoznacznej postawy Kościoła Katolickiego, zazwyczaj tak wrażliwego na sprawy społeczeństwa. Trzeba koniecznie zadać podstawowe pytanie, kto był bohaterem a kto bandytą ? Czy setki tysięcy żołnierzy I i II armii WP , czy 700 tys. żołnierzy armii radzieckiej poległych na polskiej ziemi , którzy przynieśli nam wyzwolenie i powiew wolności - to byli bohaterowie czy bandyci?. Oczywiście wolności mieliśmy tyle ile to było możliwe, ale nikt inny na świecie nam nic więcej nie proponował, mieliśmy tylko kawałek niepodległości- ale mieliśmy własne państwo, w nowych bezpiecznych granicach, z szerokim dostępem do morza. Co mogły nam zaproponować środowiska zbrojnego podziemia antykomunistycznego- może jakieś małe Księstwo Warszawskie i nic więcej. Ich idea była jedna , utopić odradzające się z niewoli państwo polskie w morzu bratobójczej krwi. Czy za to należą się odznaczenia państwowe.? - chyba nie.