Aninimie
niewatpliwie masz racje i tu zacytuję..."W Chojnicach najlepiej zainteresować się swoim podwórkiem, swoim garnkiem i swoim kubkiem. Płacić podatki, siedzięć cicho i każdej świni schodzić z drogi - oto model wymarzony dla naszej najjaśniejszej władzy demokratycznie wybranej przez ok. 40% dorosłego społeczeństwa."... Koniecznie trzeba zacząć od siebie. Zbudować cokolwiek, udowodnic, że radze sobie ze swoim życiem, potrafie zorganizowac swoje otoczenie lub firme. Wywiazuje sie ze swoich obowiazków. Po prostu sprawdzam sie w tym co robię ( tyle wiemy o sobie ile nas sprawdzono - to nie cytat z Lenina). Nastepnie o ile ktoś mnie wskaże moge zacząć zajmować sie polityką po posiadam minmalny chociazby autorytet i prawo do zabierania głosu. W przypadku Wałdocha macie pewność że poradzi sobie z zarzadzaniem czymś wiekszym od rozdzielaniem papieru toaletowego w publicznej toalecie? Macie pewność???. Ja nie. A miałem "przyjemnośc" poznać z różnych stron. Nie pozwoliłbym ( od tego sa wybory) by moim miastem zarządzał Janik, Wałdoch, Sawicki, Pawlicki, Mielke. Boli mnie że powiatem jeszcze rzadzi Skaja- to porażka demokracji. Polityka powinni zajmowac sie tylko ludzie, którzy sprawdzili się i to najlepiej na swoim podwórku i angażując swoje pieniądze i czas. Nie chce eksperymentów typu: czy Wałdoch da sobie radę będąc burmistrzem. Znam statystyke i rachunek prawdopodobieństwa. Zajmuje sie ryzykiem- w tym przypadku jest stanowczo zbyt wielkie ( szanse na wygrana 1%- na przegrana 99%) społeczenstwo nie może sobie pozwolić na takie gierki.