Panie burmistrzu. To ja ...
Panie burmistrzu. To ja pisałem, że jestem zażenowany. Źródłem tej żenady jest nie to, że walczy Pan z nieprawdą, ale jak Pan walczy. Takie pyskówki, wzywania, groźby są nie na miejscu. Powinien Pan nie apelować o wyjaśnienia tylko oddać sprawę do wyjaśnienia organom do tego powołanym. Jeśli niektórzy nie rozumieją, że należy brać odpowiedzialność za swoje słowa to trudno, może prokurator im to wyjaśni. Tak więc za żenujący przyjmuję fakt, że wdaje się Pan w tego typu polemiki, a nie zawartość merytoryczną Pańskich wpisów.